czwartek, 3 lipca 2014

Niespodzianki - Rozdział 7

Punkt widzenia V

Nie wiedzieliśmy, co się tak właściwie stało. Jimin z Jungkookiem płakali wtuleni w siebie, po czym starszy wybiegł, a maknae wbijał się w poduszką.
-Jungkook?- Zapytał delikatnie lider.
-Zostawcie mnie na razie samego.-  Powiedział młodszy przez łzy. Wyszliśmy z pokoju, a ja rzekłem.
-Idę poszukać Jimina. On raczej budynku nie opuścił.- Oni przytaknęli, a ja wyszedłem. Mógł on być tylko w 3 miejscach. Albo w sali tanecznej, ale ona była kilka przecznic dalej i była zamknięta albo był na siłowni albo gdzieś na korytarzu w ukryciu. Na siłowni go nie było, więc zacząłem go szukać po budynku. Wreszcie znalazłem go na jednych za schodów pożarniczych.
-Jimin!- Wrzasnąłem z daleka.
-Spadaj.- Odpowiedział.
Ale jesteś miły. Co się stało?- Powiedziałem.
-Nic. Odejdź V.- Nie posłuchałem. Usiadłem obok i objąłem go ramieniem. On powoli zaczął mówić przez łzy.
-Ja... Ja zerwałem z... z Jungkookiem, a raczej on ze mną.- Zaczął mocniej płakać. Chwyciłem go, a on się mocno we mnie wtulił. Nie mogłem uwierzyć. W końcu oni się tak kochali.
-Ale jak? Czemu?- Zapytałem delikatnie.
-Powiedział, że nie wytrzyma dłużej.. tych pytań i dogryzień.
-Na prawdę? Przecież byliście dla siebie stworzeni.
-Ale on strasznie cierpiał, szczególnie przez docinki J-Hopa. To jest jeszcze dziecko, a już tyle bólu przeżył. Mam nadzieje, ze wrócimy do siebie, gdy się kariera skończy. I pamiętam jedno zdanie, które powiedział. Też się z nim zgadzam: "Chciałbym żyć jak V i Suga?"- Byłem w szoku.
-Wiesz mi, my też dużo przeżyliśmy, a nawet więcej. Suge zmuszali do dziewczyn, bo sądzili, że jest nieśmiały. Z jedną.. z jedną nawet poszedł do łóżka. Później płakał nocami, ja z reszta też, ale zbyt mocno mnie kochał, by mnie zostawić.- On spojrzał na mnie ze zdziwieniem.
-Su-Suga? A więc to była ta sprawa, o której Jungkook wspomniał- Zapytał, jakby nie wierzył moim słowom.
-Tak, wygląda na silnego, ale to tylko pozory. Wiem Jimin, jak się czujesz. Nie chcesz, by cierpiał, a szczególnie, że ty to zacząłeś. Ale jeśli się naprawdę kochacie, to nic was nie rozdzieli.- Powiedziałem.
-Dzięki Tae.- Odpowiedział cicho, ja pogłaskałem go i wstałem.
-Jak się poczujesz lepiej, to wróć do nas.- Uśmiechnąłem się i odszedłem.

Gdy wszedłem do pokoju, wszyscy tam byli, wszyscy z wyjątkiem Jungkooka.
-I co z nim?- Zapytał Jin.
-W porządku, jak się ogarnie, to przyjdzie.- Odrzekłem.
-A wiesz o co chodziło?- Zapytał Rap Monster.
-Nie.- Odpowiedziałem krótko. Po czym Yoongi powiedział:
-Pójdę zobaczyć co z Kookim. Może już lepiej i da się z nim pogadać.- Po czym wstał i wyszedł. Wrócił po 10 minutach.
-Jungkook dalej jest w kiepskim stanie, ale powiedział, ze jutro już będzie normalny. A jak spytałem, co się stało, to powiedział, że to strasznie delikatna sprawa i nie chce o niej mówić.- Opowiedział Suga. Po chwili do pokoju wszedł Jimin z bardzo smutnym wyrazem twarzy i twarzą popuchniętą od płaczu. Nic nie mówiąc wszyscy wstaliśmy i przytuliliśmy go.
-W porządku?- Zapytał lider, gdy odeszliśmy.
-Już tak, to była chwila słabości. Ale jednak nie chce o tym mówić.- Powiedział siadając na sofę obok Jina.
-Dobrze, ale nikt nie zmarł?- Zapytał J-Hope z uśmiechem.
-Nie, nikt.- Powiedział, po czym dodał- Wybaczcie, ale nie mam na nic siły. Idę się umyć i spać.
-W porządku- odpowiedzieliśmy jednogłośnie. Gdy Jimin wyszedł z łazienki, ja poszledłem. Po drodze jeszcze słyszałem z sypialni.
-Kookie, w porządku? Wiem, ze do mnie nie wrócisz, ale proszę nie traktuj mnie inaczej.- To był głos Jimina, coś pomiędzy błaganiem, a skomleniem,  po czym drugi powiedział:
-Nigdy Jimin, zawsze będziemy przyjaciółmi.

Gdy wychodziłem z łazienki w drzwiach stał Suga, który wepchnął mnie z powrotem do środka i zamknął za sobą drzwi.
-Powiedz tak szczerze, co powiedział Jimin?- Zapytał.
-Że Jungkook z nim zerwał, a Tb co maknae?
-To samo.
-Wybacz skarbie, ale powiedziałem mu o twojej nieśmiałości.
-Nic nie szkodzi, ja kiedyś powiedziałem o tym Jungkookowi kiedyś. A u ciebie też było zdanie: "Chciałbym żyć jak V i Suga"?
-Dokładnie. Tak szczerze mówiąc, myślę, że my więcej przeżyliśmy. O wiele.
-Nom, nie licząc już twoich zdrad.- Wtrącił się, a zbliżyłem się do niego obejmując jego talie. Powiedziałem:
-Kochanie to były stare dzieje.
-To było miesiąc temu.- Wtrącił się ponownie.
-Byłem młody i głupi. Po prostu chciałem się rozerwać. Przepraszam. Już tak nie robię.- Powiedziałem i dałem mu buzi. On objął moją szyję i zaczął kreślić na niej wzory swoim językiem. Nagle usłyszałem pukanie do drzwi.
-V, jak długo można tam siedzieć?- Usłyszałem głos RapMona.
-Już, chwilę- odpowiedziałem. Spojrzałem na swojego chłopaka, on również nie wiedział, co robić. Po chwili mnie olśniło. Podszedłem do szafki i wyciągnąłem bandaż. Zawiązałem go na nadgarstku i powiedziałem.
-Zwichnięty?
-Okay.- Powiedział Suga i dał mi jeszcze jednego buziaka. Po czym wyszliśmy. Lider stał z szeroko otwartymi oczami i ustami.
-Co do cholery jasnej robiliście razem w łazience? I to jeszcze zamknięci!- Prawie krzyknął. Zacząłem:
-Upadłem i chyba zwichnąłem nadgarstek, ale to nic. No i poszedłem sobie go opatrzyć i akurat szedł Suga i gdy widział, jak nieudolnie to robię, pomógł mi.
-A dlaczego byliście zamknięci?- Zapytał dalej zdenerwowany Rap Monster.
-Gdy wszedłem, to po prostu z przyzwyczajenia zamknąłem. Powiedział Suga.
-No dobra, powiedzmy, ze wam wierze, a teraz idźcie teraz spać. My tylko przytaknęliśmy i weszliśmy do sypialni, zamykając za sobą drzwi.

Staraliśmy się być jak najciszej, by nikogo nie obudzić. Byli tam nadal Jimin i Jungkook. Nagle starszy powiedział.
-Spoko, nie śpimy, nie możemy. V czy to prawda, ze kilka razy zdradziłeś Sugę?
-Tak- odpowiedziałem i spuściłem głowę w goryczy. Yoongi to zauważył i powiedział.
-Ale Tae z nikim się nie przespał. Całował się tylko z nimi i dwóm tam obciągnął i jedna mu.
-Jedna? To z laskami czy z facetami?- Zapytał cicho Kookie, a mój chłopak kontynuował:
-I z tymi i z tymi. V jest biseksualny.
-Suga hyung, ty mu to wszystko przebaczyłeś?- Znowu powiedział maknae podnosząc się lekko. Wtedy ja odpowiedziałem.
-Płakał i cierpiał dużo, ja też za moją głupotę, ale po wielu przeprosinach wreszcie mi przebaczył i znów byliśmy razem szczęśliwi i już nigdy go nie zdradziłem i nie zdradzę.- Yoongi podszedł do mnie i mocno mnie przytulił.
-Gdyby Jimin mi tak zrobił albo ja mu i widziałbym jego ból, to już bym skakał z mostu, jak ja głupich żartów nie wytrzymuje.- Powiedział i opuścił głowę, a łzy zaczęły kapać na jego spodnie.
-Nigdy Ci tego nie zrobię Jungkookie.- Szepnął Jimin.
-Szkoda, ze się rozstaliście. Byliście dla siebie idealni.
-A, a jak się Suga hyung dowiedział, że go zdradzałeś?- Zapytał Jimin.
-V się dziwnie zachowywał przez jakiś czas, to znaczy cześto dawał jakieś dziwne wymówki i mnie tyle nie drażnił, co akurat było fajne, ale też miał jakieś dziwne ślady i nie był tak ochoczy na seks. Pewnego wieczoru, gdy Tae miał iść rzekomo do "pracy", bo podobno chciał dorobić, poszedłem za nim. Trafiłem do klubu nocnego. Widziałem jak całował kilka lasek i facetów. Później wyciągnąłem go z klubu i nawrzeszczałem na niego. Dałem mu plaskacza i pobiegłem z łzami do dormu. On był pijany. Wyśpiewał mi wszystko następnego dnia. Zerwałem z nim, a on za mną łaził mówiąc, że to nic nie znaczyło i że tylko mnie kocha itd. Nie chciałem mu przebaczyć, ale wreszcie to zrobiłem. Zbyt mocno tego pajaca kocham.
-Dzięki kotku.. zaraz.. Ej! nazwałeś mnie pajacem?- Powiedziałem, on tylko uśmiechnął się i poczochrał moje włosy. Po chwili rozmowy, położyliśmy się spać. Nie mogłem spać.

Było około 4 nad ranem, wstałem i wyszedłem na korytarz. Siadłem na ziemi. Po chwili przyszedł do mnie Jimin, który też najwyraźniej miał podobny problem. Pochylił się i zbliżył usta do moich, nie opierałem się. Zatrzymał je milimetr przed moimi i powiedział:
-Gdybyś mógł, to byś mnie pocałował, prawda? Lecz ja tego nie zrobię Jungkookowi.- Po czym odchylił się, ja zrozumiałem co on zrobił i co ja chciałem zrobić. Zacząłem zaprzeczać:
-Nie, nie o to chodzi, ja jestem w pół śnie i nie wiedziałem co robię, ale proszę nie mów o tym Yoongiemu.
-Nie musi.- Usłyszałem głos obok mnie. Spojrzałem tam. W drzwiach stał Suga i oparty o niego Jungkookie.
-A więc dalej tak robisz albo chcesz.- Powiedział starszy.
-Nie, ja po prostu nie myślałem, co robię. A co sprawdzasz mnie?- Rzekłem szybko, szybko żałując tych słów.
-Nie, to był zwykły przypadek. Jungkook chciał iść do toalety i poprosił mnie o pomoc.- Ja opuściłem głowę i powiedziałem.
-Jimin? Pomożesz Kookiemu dojść do toalety. Ja muszę pogadać z hyungiem.- On przytaknal głową, po czym wstał i wziął Maknae pod pachę i zaczął z nim dreptać do łazienki. Ja wstałem i powiedziałem.
-Teraz w połowie śpię. Nie chciałem tego. Wiesz dobrze, ze wszystkie zdrady były po pijaku. Przysięgam, już Cię nie zdradzę.- Podszedłem do niego i złożyłem na jego ustach pocałunek. On stał nadal z rękami splatanymi na piersi.
-A skąd mam pewność, ze nie kłamiesz?- Zapytał.
-Z moich oczu i stąd.- Chwyciłem jego rękę i nakierowałem ją na moje krocze. -Jest twarde tylko przy Tobie.- Mówiłem prawdę, moje oczy nie kłamały, a moje przyrodzenie tylko pod jego dotykiem się pobudzało. On uśmiechnął się i zaczął je ugniatać. Po chwili już włożył rękę pod moje ubranie i zaczął mnie całować.
-Lepiej idźcie gdzieś indziej, bo was ktoś zobaczy.- Usłyszałem głos Jimina, który już wracał z najmłodszym z łazienki. My kiwnęliśmy głową.

Poszliśmy na siłownie. Wbiliśmy się na materac i zaczęliśmy się całować. Po chwili on przerwał i zapytał:
-A co by było, gdybym to ja cię zdradził?
-Najpierw, zabiłbym tą drugą osobę, a później bym płakał przez hohoho.- Odpowiedziałem, a on jeszcze powiedział:
-A wybaczyłbyś mi?
-Musiałbym poznać okoliczności i gdyby to było jednorazowe i nie poszedłeś z tą osoba do łóżka to tak.
-A gdybym z nią poszedłem, ale bym żałował?
-Jakbyś ładnie przeprosił i odpokutował?- On uśmiechnął się.
-Czyli mam twoje pozwolenie?- Posmutniałem, a on szybko dodał. -Żartowałem. Nie dąsaj się już tak.- Ja uśmiechnąłem się i zacząłem francuski pocałunek. Po kilku minutach całowania rozebraliśmy się, spojrzałem na zegarek.
-Skarbie, mamy półgodziny do pobudki.
-Kogo dzisiaj kolej?- Zapytał.
-Twoja. I tak nic nie mamy. Możesz nawet bez przygotowania.- Powiedziałem, chociaż tak naprawdę tego nie chciałem.
-Ale.. ale to Cię będzie strasznie boleć.- Powiedział z drżącym głosem.
-Nic mi nie będzie. Uznajmy to za moją karę.- Odrzekłem z uśmiechem. Położyłem się na materacu i wsunąłem swojego chłopaka na mnie. Przygryzłem jego ucho i złożyłem kilka pocałunków na jego szyi. Nasze krocza ocierały się utwardzając nasze erekcje. Zacząłem jeździć wzdłuż jego penisa, a gdy już był całkiem twardy, on podniósł się i wziął mnie na kolana.
-Mogę tak?- Zapytał. Ja skinąłem głową. Yoongi podniósł mnie i nakierował jego penisa na mój otwór. Owinąłem nogi w okół jego talii. On delikatnie opuszczał mnie, tym samym wpychaj jego długość do mnie. Był to ból nie do zniesienia. Wbiłem zęby w jego obojczyk, by nie wrzeszczeć. Gdy doszedł do końca, zaczął delikatnie podnosić mnie i opuszczać. Odłączyłem usta od jego kości i zacząłem pomagać mu w tych ruchach oraz zacząłem go namiętnie całować. W jego ustach czułem przeprosiny za ból, który mi sprawiał, ale po chwili uderzył w odpowiednie miejsce. Przygryzłem jego wargę na znak, ze trafił, on zaczął celować w ten punkt, nie czułem już bólu. Po chwili doszedł, a ja zaraz za nim. Wyciągnął penisa ze mnie i wrzasnął:
-Jezu, ty krwawisz!- Nie czułem tego.
-To nic nie boli. Chodź, pójdziemy się umyć.- Wstaliśmy i ruszyliśmy pod prysznic. On delikatnie umył moje wejście, które zaczęło lekko piec. Delikatnie zdarł mi je. Po kąpieli ubrani i czyści ruszyliśmy na górę. Położyliśmy się. Sprawdziłem na telefonie. Za 10 minut była pobudka.

Gdy to minęło, rozległo się wołanie:
-Wstawać! Wszyscy wsta... Co do cholery jasnej?.. Jungkook, co Ty robisz w łóżku Jimina i to jeszcze z nim?- Wszyscy zerwali się z miejsc i spojrzeli na łóżko pod ściana. Jimin spał na brzuchu, pod kołdra z ręka na talii maknae. Ten zaś leżał na kołdrze na plecach z nogami jeszcze na ziemi. Lider podszedł do nich i powiedział.
-Chłopaki, czas wstawać.- Młodszy otworzył oczy delikatnie, rozglądnął się, po czym odskoczył gwałtownie, spadając na ziemię.
-Auć. Co ja tu robię?- Powiedział masując głowę, którą walnął się w łóżko obok. Jimin obudził się i spojrzał na chłopaka siedzącego na ziemi.
-Jungkookie, co ty tu robisz?- Zapytał sennie.
-No właśnie nikt nie wie.- Odpowiedział najstarszy.
-Jak ja bylem w toalecie jakieś 10 min temu, to nie widziałem Jungkooka w swoim łóżku, ale nie zwróciłem uwagi na Jimina. Myślałem, ze poszedł do kuchni czy gdzieś.- Powiedział J-Hope.
-Jakieś pół godziny temu coś uderzyło w moje łóżko, więc się obudziłem i spojrzałem. To był Jungkook, który stał przy nim dalej. Powiedziałem jego imię, ale on nie zwrócił uwagi. Myślałem, że nie usłyszał po prostu, wiec poszedłem dalej spać.- Powiedział Jin. Jungkook podniósł się z ziemi i usiadł na łóżku Jimina, który już nie leżał.
-Ja nic takiego nie pamiętam. Położyłem się u siebie, a obudziłem już u hyunga.- Tłumaczył maknae.
-Kookie, pokaż lewą łydkę.- Nakazał najstarszy. Chłopak podwinął nogawkę. Na nodze miał małego siniaka.
-Ale skąd to się wzięło?- Powiedział zaskoczony.
-Pewnie lunatykowałeś. Uderzyłeś w moje łóżko, po czym położyłeś się u Jimina.- Powiedział visual. Jimin i Jungkook się zaczerwienili.
-No, a więc uwaga. Mamy lunatyka. Strzeżcie się, bo wam do łóżka wejdzie. Aaa.- Powiedziałem, by rozładować atmosferę.
-Bardzo śmieszne. A kto klaszcze przez sen?"- Powiedział Suga, a inni przytaknęli. Ruszyliśmy na śniadanie. Gdy usiedliśmy lider powiedział:
-A wiec, skoro z Jungkookiem wszystko w miarę w porządku, to za godzinę idziemy na trening tańca. Wieczorem mamy występ. Jungkook, będziesz miał fory, ale dasz rade?
-Myślę, że tak.-  Po śniadaniu pojechaliśmy na trening. Po krótkiej rozgrzewce zaczęliśmy układy, Jungkook nie musiał z dokładnością wykonywać wszystkich ruchów, by się nie przemęczać, chodź dla niego to i tak był duży wysiłek.

Po 2 godzinach mieliśmy przerwę godzinną na obiad i na odpoczynek. Jedynie Jimin powiedział, ze nie chce przerwy i że przyjdzie na obiad. Chłopak tańczył jak nigdy, jego ruchy były doskonałe. Widziałem ból, który chciał wyładować poprzez choreografie. Nigdy wcześniej Jimin w nic się tak nie wczuwał. W studiu został także Jungkook, który nie miał zbyt dużo sił. Spał w szatni. Zaczeliśmy oglądać różne sklepy. Wreszcie weszliśmy do naszego ulubionego z ciuchami. Zaczęliśmy je oglądać i przymierzać. Każdy poszedł do swojego ulubionego działu, a ja zaciągnąłem Sugę na trochę inny sektor.
-Seksownie wyglądasz- powiedziałem do Sugi, gdy przemierzał luźny tank top. Nigdy nie widziałem go w bluzce na ramiączkach. Wyglądał tak świetnie, że mógłbym wykupić dla niego wszystkie takie kroje, wzory i kolory. On się zarumienił, po czym odpowiedział:
-Dzięki, ale to chyba nie jest w moim stylu.
-Oj tam stylu. Pasuje Ci. O RapMon, prawda, ze mu to pasuje?- Zapytałem lidera, który właśnie szedł do przymierzalni.
-Wow, Suga, nieźle. Do twarzy Ci.- Powiedział. Mój chłopak nie miał wyjścia, musiałem mu to kupić. Po zakupach wrocilismy do studia. Gdy weszliśmy, na środku sali stal Jimin i Jungkook. Młodszy tyłem do nas. Czy te ułomy musza się tak na pokazie całować? Zanim ktokolwiek coś powiedział J-Hope machnął, że chce zobaczyć i cicho zakradł się do nich. Gdy był już przy nich lider wrzasnął:
-Co wy to odwalacie?- Jungkook obrócił się d nas, a Jimin powiedział:
Wpadła mu do oka rzęsa, więc mu ja wyciągałem.
-Ma rację, żadnego buzi, buzi.- Potwierdził J-Hope.
Ruszyliśmy na obiad. W drodze Jimin przeglądał ciuchy, które kupiliśmy
-WOW, Suga hyung, takie coś i ty?? Uuu.. Ostro, pożyczaj mi to czasami. - Powiedział Jimin, starszy tylko klepnął go w głowę i rzekł:
-Chyba śnisz.
Po obiedzie wróciliśmy na trening. Jungkook podszedł do mnie w pewnej chwili i szepnął mi do ucha:
-Nie jesteśmy na tyle głupi, by się całować tak na widoku i już nie jesteśmy razem.

Po treningu mieliśmy godzinę przerwy po czym mieliśmy występ. był bardzo udany, gdy weszliśmy za kulisy Jungkook był strasznie zmachany i mokry, nie powrócił jeszcze do pełni sił. Podeszłem i zapytałem:
-W porządku?
-Tak, jest spoko.- Odpowiedział, po chwili wszedł menager by nam ogłosić tak zwaną "wesołą nowinę"
-No, a więc moi drodzy chłopcy, wytwórnia stwierdziła, że zbyt długo przesiadujecie w mieście i musicie zażyć "świeżego powietrza", do tego jest to dobra reklama, że zespół jest bliżej natury.
- Co wy chcecie nas w busz wysłać? - Przerwał mu Jin
-Nie. Pojedziecie na wieś nad jezioro. Do gospodarstwa oddalonego o 30 km od Seulu. Będziecie mogli odetchnąć i trochę odpocząć i nauczycie się trochę pracy.- Dokończył z uśmiechem menager.
- CO?!?!?- Wrzasnęliśmy równocześnie.
- Ale jak? Po co?- Zapytał lider.
- Żadnych ale, wyjeżdżacie za 3 dni. Spakujcie się do tego czasu.- Powiedział z jeszcze większą radością.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz