sobota, 22 listopada 2014

Szpital - Rozdział 19

Hej kochani! Przepraszam, że dzisiaj taki krótki rozdział, ale postaram się dodać jutro kolejny, miłego czytania :)
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Punkt widzenia Jungkooka

Obudziłem się z wielkim bólem w dolnych partiach mego ciała. Leżałem na boku, przytulony do mojego chłopaka. On jeszcze spał spokojnie. Spojrzałem na jego pulchne usta i dałem mu lekkiego buziaka. Wpatrywałem się w jego piękną twarz i gładziłem dłonią jego umięśniony brzuch oraz piersi. Po kilku minutach Jimin się obudził.
-Hej, Skarbie - Powiedział
-Hej - odpowiedziałem i dałem mu kolejnego całusa.Przytuliłem się do niego mocno, a on wciągnął mnie na siebie. Zacisnąłem zęby, by nie jęknąć z bólu. Zacząłem poruszać biodrami, ocierając nasze krocza, choć skazywałem siebie na jeszcze większe męczarnie. Chyba na prawdę jestem masochista. Jimin zauważył moje cierpienie i zaczął kojąco masować moje pośladkach.
-Przepraszam- szepnął i pocałował moje usta.
-Nic się... Nie..mm..sta.aa.. ło- powiedziałam między pocałunkami. On po chwili odczepił swoje usta i stwierdził:
-Idziemy się myć.

Obrócił mnie na plecy, ściągając mnie z niego. Ja pisnąłem i momentalnie podskoczyłem
-Oj wybacz, zapomniałem.- Powiedział i również wstał. Poszliśmy do łazienki, jeśli to można nazwać chodzeniem. Wyglądałem jak pingwin przenoszący ciężar ciała z nogi na nogę. Jimin cicho się śmiał, a ja uderzyłem go w głowę. On coś mruknął i podniósł mnie w stylu ślubnym.Gdy weszliśmy, hyung postawił mnie na ziemię. Zaczął wypełniać wannę. Gdy była już pełna, wszedł i pomógł mi się w niej również znaleźć. Usiadł i zaczął mnie ciągnąć do wody. Pisnąłem, gdy woda dotknęła mojego delikatnego otworu. Kiedy się już w miarę przyzwyczaiłem, klęknąłem. Jimin oparł się o brzeg wanny i pociągnął mnie na siebie.
-Kocham Cię- szepnął mi do ucha
-Ja Ciebie też kocham- odpowiedziałem. Leżeliśmy jeszcze tak przez kilka minut rozmawiając o przypadkowych rzeczach, po czym hyung podniósł mnie, tak, że znów klęczałem. Zaczął mnie myć, a potem siebie. Gdy wyszliśmy z kąpieli, umyślimy zęby, jakoś ogarnęliśmy włosy i ubraliśmy czyste ciuchy.

Ruszyliśmy do kuchni. Jin coś gotował, a Rap Monster przytulał go od tyłu i miział nosem po karku.
-Znajdzie sobie pokój- zażartował Jimin. Lider szybko odskoczył i się zarumienił. Jin też był czerwony. Zacząłem się śmiać.
-No co? Też chcemy być kochani, a to braterska miłość- Tłumaczył się najstarszy.
-Jasne, jasne- powiedziałem z uśmiechem i wraz z ChimChimem (słodkie miał to przezwisko) skierowaliśmy się w stronę stołu.
-O Kookie, widzę, że upojna noc?- Powiedział RapMon. Zarumieniłem się lekko, ale musiałem cos odpowiedzieć:
-A co? Zazdrościsz?- Odegrałem się, a on był zakłopotany.
-Niee.. Mam Minzy.- stwierdził. Usiadłem na kolanach mojego chłopaka i Jin podał śniadanie. Gdy jedliśmy, lider powiedział:
 -Po śniadaniu idziemy do szpitala.. I rozmawiałem z J-Hopem i mówił, że też przyjdzie.- Przełknąłem głośno ślinę i zadrżałem. Nie chciałem znowu płakać, ostatnio zdarza mi się to dość często, a nie jestem mięczakiem. Poczułem ciepłe usta na moim policzku.
-Nie martw się.- Szepnął Jimin do mojego ucha.

Po zakończonym posiłku ruszyliśmy do szpitala. J-Hope siedział na ławce, głowę opierał na dłoniach.
-Hobi hyung!- Krzyknąłem. Chciałem do niego podbiec, ale mocny ból złapał mnie poniżej moich pleców. Spadłem z hukiem na ziemie. Jimin szybko podbiegł do mnie.
-Ostry seks?- zapytał, a ja schowałem głowę w szyję sprawcy mojego bólu.
-Dobra wejdźmy.- stwierdził lider. Gdy znaleźliśmy się w środku, V i Suga leżeli na łóżku starszego. Oglądali coś na telefonie. Gdy tylko weszliśmy ich wzrok odczepił się od urządzenia i zatrzymał  na nas. Oczywiście nie mogli nie skomentować mojego chodu:
-Ooo.. Jungkookie, Jimin wczo...- Powiedział V, ale mu przerwałem
-Tak. Tak. Bardzo mocno mnie pieprzył. Jeszcze coś chcecie wiedzieć? - Powiedziałem, po czym zakryłem sobie usta i z niemożliwie czerwoną twarzą wtuliłem się w ChimChima. On tylko lekko się zaśmiał i poczochrał moje włosy.
-Nienawidzę Cię- mruknąłem mu w koszulę
-Tak wiem, wiem.- Powiedział i złożył pocałunek na moich włosach.
-A więc wracając do ważniejszych spraw, to jak się czujecie? Wszyscy?
-Dobrze- powiedzieli wspólnie V i Suga
-W miarę- rzekł Jimin
-Ja też- Dodał Jin
-Bywało lepiej- stwierdził J-Hope
-Ja się nie wypowiadam.- wydukałem na końcu.
-Oj przestań, na pewno nie było tak źle?- Zapytał V
-Nie, nie było, było dobrze, a wręcz cudownie.- Powiedziałem już trochę mniej czerwony.
-Dobra, wróćmy do ważniejszych spraw, potem zajmę się Jiminem. -Stwierdził lider
-Ale co ja zrobiłem?- zapytał chłoopak
-Nie umiesz trzymać chuja w spodniach,to zrobiłeś!!!!!!- Nagle krzyknął Jin, przez co wszyscy się na niego popatrzyli ze zdziwieniem. On wziął uspokajający oddech i kontynuował już normalnym tonem głosu. -Jak mogłeś to zrobić? Nie wyobrażam sobie nawet was całujących się, a co dopiero robiących sobie lody lub pieprzących się!
-To nie moja wina, że Kookiego tak ciągnie do mojego krocza.
-Jimin skończ! Jin dostaje załamania- odezwał się lider.
-Ale hyung, to jest racja. Lubię mieć Jimina w ustach.- Mruknąłem. No co? Taka prawda
-Dobra, koniec, bo zaraz zwrócę śniadanie.- Szepnął J-Hope, po czy, Namjoon zabrał głos:
-A więc, wracając znowu do głównego tematu, chciałbym pomówić o losach naszego zespołu. Czy V, Suga i J-Hope chcą wrócić?- Nastała cisza. W tle było słychać tylko szum wentylacji i tykający zegar oraz co jakiś czas mocny kaszel z sali obok. Każda sekunda trwała dla mnie jak godzina. W końcu Yoongi zaczął:
-Wiesz no... Ja boję się.. Czy... Czy fani nie będą się bać i.. i czy będę mógł robić wszystko, co wcześniej?
-Co do drugiego będziesz mógł, a fani cię kochają i nie będą, a jeśli Ci na tym zależy, nic nie powiemy o wypadku i zawsze będziesz miał długie spodnie.- Powiedział Namjoon.
-Pomyślę. To też zależy od Tae.
-Dobrze, a co z Tobą, J-Hope?
-Ja narobiłem tego syfu i nie chce jeszcze bardziej sprawiać kłopotów. Do tego mnie nienawidzicie, więc nic tu po mnie, cześć. - Mruknął i ruszył do drzwi. Zacząłem płakać i wtuliłem się w Jimina. A miałem być twardy, a tu znowu mięczak. Hoseok zatrzymał się w drzwiach, ale nie odwrócił się.
-Kookie, czemu płaczesz? Nie warto marnować łez, na takiego idiotę, jak ja- Powiedział cicho, ale wyraźnie. Jimin pociągnął mnie mocno do siebie i gładził moje plecy. Nie widziałem jego twarzy, ale byłem pewien, że jest wkurzony. J-Hope tylko westchnął i już miał zamknąć drzwi, gdy ktoś kulawo poczłapał do niego. Podniosłem wzrok i zobaczyłem, że to V:
-Stój! Nie nienawidzimy Cię. My Cie kochamy! Nie miałeś pojęcia, co jest między mną a Sugą, więc nie obwiniaj się, proszę.- Taehyung również płakał i wpadł w ramiona starszego. Po chwili przestał i spojrzał na niego:
-Wrócisz?- Spytał z jego szczenięcymi oczami.
-Jeśli wszyscy to zaakceptują, to... myślę, że tak.
-Jeeeeej!!!- Krzyknął V i rzucił się z powrotem na jego szyję.
-Dobra, koniec. Oddawaj chłopaka.- Powiedział z uśmiechem Suga, na co J-Hope się również zaśmiał. To był pierwszy raz, od wypadku, kiedy się uśmiechnęli, byłem tak szczęśliwy.

Nagle usłyszeliśmy męski głos. To był lekarz:
-O widzę, ze już lepsze humory. Tak więc wszystkie badania są w normie. Jutro założymy protezę i zaczniemy rehabilitację. -Wszyscy się uśmiechnęli, ale Yoongi był zaniepokojony. Tae od razu to zauważył i szybko podszedł do swojego chłopaka, lekko utykając. Zaczął go całować bardzo namiętnie. Lekarz tylko uśmiechnął się i powiedział:
-Urocze- Podziękowaliśmy, a on opuścił pokój.Po kilku niecierpliwych chwilach Jimin wreszcie wybuchnął zbluwersowany:
-Ja to nie mogę dać nawet Kookiemu buziaka publicznie, a oni to niby mogą sobie pożerać twarze?
-A idź już!- Mruknął lider.
-Dzięki- Jak szybko powiedział, tak szybko przyssał się do moich ust. Zaczął mnie kierować do drzwi. Gdy przez nie wychodziliśmy, słyszałem tylko coś o zakazie seksu, ale to olałem.

Chwyciłem ChimChima za rękę i ruszyłem z nim do najbliższej toalety. Weszliśmy do pierwszej kabiny i zamknęliśmy drzwi. Rozpiąłem spodnie Jimina i pociągnąłem je w dół razem z bokserkami. Przyssałem się do jego ust. Owinął on ręce w okół mojej talii. Ja jedną rękę miałem na jego szyi. Drugą zaś włożyłem pod koszulkę. Masowałem jego abs, powoli jadąc w górę. Chwyciłem jego prawy sutek i zacząłem go pieścić, lekko szczypiąc i przekręcając co jakiś czas. Jęknął na moje działanie, a ja pogłębiłem pocałunek. Potem przeniosłem się do drugiego i zacząłem tak samo drażnić. Następnie zjechałem dłonią w dół do jego pasa, a następnie na jego tyłek i lekko go uścisnąłem. Moja ręka powędrowała w dół z pośladka na udo, potem na boki, do pas i znów tak samo. Dołączyłem drugą rękę. Zataczałem takie koła. Jimin z frustracją jęczał, gdy co jakiś czas tylko delikatnie jeden z palców dotykał jego przyrodzenia. W końcu oderwał się i oparł głowę na moim barku.
-Przestań, bo pożałujesz- Mruknął i ugryzł moją szyję.
-Aaaałł, co Ty wampir?
-A żebyś wiedział- szepnął i znów to zrobił. wkurzyłem się, więc gdy moje dłonie znów były na jego pośladkach wepchnąłem palec w jego otwór.
-Aaaaaaa!! Kookieee!!- Krzyknął. Uśmiechnąłem się szyderczo i tym razem, to ja go ugryzłem. Włożyłem kolejne dwa palce. On opuścił ręce z mojej talii i sapał głośno. Zacząłem poruszać palcami w szybkim tempie. Jęczał i coś mruczał, że tego pożałuję, ale zbytnio się tym nie przejmowałem. Warto dla tych dźwięków i jego całkowitego poddania.

Gdy osądziłem, ze był już dobrze przygotowany, wyciągnąłem palce i odwróciłem go przodem do jednej ze ścian kabiny.
-Oprzyj ręce, będzie Ci lepiej, a i tak nie pozwolę Ci się dotknąć. -stwierdziłem i złożyłem pocałunek na jego karku
-Oj Kookie, będzie lanie- Warknął przez zęby. Teraz już się troszkę boję.Wiem, że on nie żartuję i wiem, że to będzie bardzo mocna kara. No, ale cóż, raz się żyję.
-Spokojnie, nie będę aż tak zły- Powiedziałem i wyciągnąłem z tylnej kieszeni mała butelkę. Opuściłem spodnie i nalałem dość sporą ilość lubrykanta na mojego penisa. Lekko rozszerzyłem nogi Jimina, kopiąc je delikatnie i pociągnąłem bardziej do siebie biodra, by był mocniej pochylony. Nastawiłem moją długość na jego otwór i zacząłem w niego wchodzić. Wydawał głośny okrzyk.
-Relaks Jimin- szepnąłem i polizałem jego ucho. On troszkę się rozluźnił. Wszedłem do końca i pogłaskałem go po brzuchu, trzymając się z dala od jego przyrodzenia.

Gdy był już całkiem rozluźniony, wyszedłem z niego prawie do końca, po czym znów pchnąłem z całej siły i znowu i znowu. Przyśpieszałem z każdym pchnięciem. Jimin jęczał coraz głośniej.
-Aaaa!!! Koookie tam!!!!! Mocniej!!!!- Wrzasnął nagle chłopak. Przyśpieszyłem maksymalnie. Jimin zaczął przenosił jedną rękę do swojego penisa, ale ją uderzyłem, zanim dotarła do jego długości, z której sączył się już pre-cum.
-Nie, nie, nie, nie dzisiaj skarbie. -powiedziałem i zacząłem masować jego udo i brzuch. Po kilku minutach nie mogłem znieść jego jęków i doszedłem w nim. On po chwili też, brudząc cały brzuch. Wyciągnąłem penisa i obróciłem do mnie zasapanego Jimina. Zacząłem go całować, zanim cokolwiek zdążył powiedzieć lub mnie uderzyć, jednak on po chwili przerwał.
-Mój drogi chłopcze, dzisiaj będziesz miał przekichane i nie ma żadnego "nie, bo mnie dupa boli!"- Warknął, po czym ugryzł mnie w szyję bardzo mocno. Wtedy usłyszeliśmy jakiś głos:
-Macie 2 minuty, aby wyjść, bo inaczej zginiecie.

4 komentarze:

  1. Zabiłaś mnie tym rozdziałem xD był genialny i czekam na następny oczywiście. Weny!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ok. Od jakiegoś tygodnia sukcesywnie czytam tego blog. Trafiłam na niego przypadkiem a jako że mało jest ogółem fików z BTS to zaczęłam czytać (pomimo tego, że nie lubie takich długich podzielonych na rozdziały historie). Ok to zaczynając od rzeczy które mi się nie podobały albo podobały ale nie do końca. Momentami jest ... zbyt słodko. Sceny seksu ( świetnie swoją drogą opisane ;P) przeplatają się z takimi cukierkowymi, mdłymi scenami typu " kocham cie- a ja cie bardziej ~~ utońmy w tęczy ". Tyle uwag. Tera pozytywy. DZIĘKUJĘ za Suga x V <3 jak to dobrze znaleźć kogoś kto też ich shippuje ._. . Wiesz co spowodowałaś tym fikiem? Dzięki niemu polubiłam Jimina ._. Serio, nigdy za nim jakoś nie przepadałam a dzięki Tobie ten człek zmasakrował moją listę biasów T_T. Czekam na dalsze rozdziały .... i proszę nie uszkadzaj mi już więcej Sugi ;__;
    Weny życzę~~
    p.s. Kiedy nowy rozdział =w=?

    OdpowiedzUsuń