Gdy rano się obudziłem, było jeszcze trochę ciemno. Spojrzałem na godzinę w telefonie. 5.30. No pięknie, jeszcze przez najbliższe 3 godziny wszyscy będą spać. Z westchnieniem podniosłem się z łóżka i ruszyłem w stronę swojego pokoju. Już to pewnie skończyli robić, wiec spokojnie mogę tam wejść, ale na samą myśl o tym mam dość.
Po wewnętrznej walce ze sobą czy wejść czy nie, otworzyłem drzwi. O dziwo nie znalazłem w środku ani Jimina ani tej dziwki. Wszedłem do łazienki. Też nic. W końcu zauważyłem postać na balkonie. Po chwili zorientowałem się, że to Jimin. Opierał się o barierkę, spoglądając na miasto. Nie wyglądał zbyt dobrze. Szybko skoczyłem do kuchni i zaparzyłem dwie kawy. Po dziesięciu minutach znów byłem w pokoju. Trzymając w obu rękach kubki, wszedłem na balkon.
-O hej Kookie - powiedział raczej smutny, gdy mnie zauważył. Oparłem się obok niego i podałem jeden kubek
-Co się stało? Wyglądasz na przybitego - zapytałem cicho.
-Mam już wszystkiego dość.
-Problem z dziewczyną? - spytałem cicho, udając obojętnego.
-Tak. W sumie to nawet nie wiem jak ją nazwać. Kiedyś ja kochałem. - Te słowa mnie lekko zabolały- Ale teraz to już nawet nie wiem co do niej czuję. Ona na pewno mnie już nie kocha. Wytyka mi wszystko. Jak się pogorszyłem, jak już nie jestem tak dobry w łóżku jak byłem. - Czemu on mi mówi o ich seksie? Raniły mnie jego słowa, ale nie mogłem tego po sobie pokazać. Pozwoliłem mu kontynuować. -Mówi mi, że już jej tak nie traktuje jak kiedyś. Gadała mi, że już od dawna jej żadnych butów nie kupiłem i to gdy się pieprzyliśmy. Rozumiesz. To już nawet nie jest kochanie się. Mam jej dość, do tego dobrze wiem, że ona mnie zdradza. Nawet kiedyś widziałem ją z innym kolesiem w klubie, ale oczywiście reżyser chce byśmy nadal byli razem, bo jesteśmy najlepszą i najbardziej popularną parą. -Wydusił z siebie.
W tym momencie nienawidzę tej suki jeszcze bardziej. Tak rani mojego Jimina. Mojego? Co ja myślę, ale teraz jedyne co chciałem, to go pocieszyć. Odłożyłem kawę na bok i po prostu go przytuliłem.
- Nie martw się, wszystko będzie dobrze.-szepnąłem. On również odłożył kubek i mnie objął. Nie wiem, jak długo tak staliśmy, ale było mi dobrze i ciepło. Po jakimś czasie trochę się odsunąłem i spojrzałem mu w jego piękne, ciemne oczy. Po chwili mój wzrok powędrował na usta i zanim nawet zdałem sobie sprawę z tego, co robię, moje usta już dotykały jego. O dziwo odwzajemnił pocałunek. To było najlepsze uczucie w moim życiu. Jego wargi były tak miękkie, smakowały miętą i kawą. Po kilku chwilach się odsunąłem.
-Ja... przepraszam- Powiedziałem zmieszany. Oczekiwałem, że będzie na mnie krzyczeć, wyzywać. a tylko powiedział:
-Nic się nie stało - a po chwili poczułem znów jego wargi na moich połączone w namiętnym pocałunku. Najpierw nie wiedziałem, co się dzieje. Ale już po chwili utopiłem się w tych niebiańskich ustach. Z każdą sekunda pocałunek bardziej się nagrzewał. Język Jimina zaczął napierać na moje wargi, które z chęcią otworzyłem. Ręce Jimina jeździły po całych moich plecach, aż uchwyciły mój tyłek. Moje zaś dotarły do jego miękkich włosów. Rozstaliśmy się dopiero, gdy obu nam zabrakło powietrza.
-To.. Było niesamowite - Wysapałem
-Zdecydowanie -Uśmiechnąłem się, że potwierdza moje słowa, ale w głębi duszy czułem smutek. Wiedziałem, że to nic dla niego nie znaczyło.
- Dzięki za poprawienie humoru Kookie- wyrwał mnie z moich myśli.
-Nie ma sprawy, idziemy jeść?
-Tak chodźmy-opuścił balkon, dając mi małego całusa, a ja jeszcze troszkę oszołomiony, po chwili poszedłem za nim.
Zeszliśmy na dół i robiliśmy śniadanie, jak gdyby nigdy nic, pomijając fakt, że chwytał mój tyłek, jak tylko nie obejmowały nas kamery.
Po dłuższym czasie reszta ekipy przyszła do nas. Wszyscy byli zaspani, ale w dobrym humorach, oprócz oczywiście pani "nienawidzę świata", która jak tylko mnie zobaczyła, jeszcze bardziej się skrzywiła. Nienawidzę jej i to chyba ze wzajemnością. Zrobiłem z Jiminem dla wszystkich kanapki. Były z sałatą, szynką, serem, pomidorem, jajkiem i majonezem. Poszliśmy do stołu i zaczęliśmy jeść. Dopiero teraz zauważyłem, że nie ma z nami jednej osoby.
-Ej gdzie jest Halla?- Zapytałem innych. Daliśmy jej taki przydomek, bo jakoś lepiej według nas brzmi niż Hanla.
- Nie wiem, nie widziałam jej od wczoraj. - Powiedziała Lime.
- To może po nią pójdę?- zaproponowałem i wstałem od stołu
-Czekaj, idę z Tobą - rzucił się za mną Jimin, a ta suka zjechała mnie wzrokiem. A niech ma, że jej chłopak mnie woli, a nie ją.
Poszliśmy na górę. Gdy tylko znaleźliśmy się w przedpokoju, gdzie nie było kamer, Jimin pchnął mnie na ścianę i rozbił na mnie swoje usta. Był delikatny, ale natarczywy. Automatycznie otworzyłem usta, a on szybko wysunął język przez moje wargi. Drażnił moje podniebienie, kręcąc na nim kółka, po czym zjechał do mojego policzka i języka, na którym się lekko zassał, było to bardzo przyjemne, objąłem jego talię i przyciągnąłem go bliżej. Jęknąłem na poczucie jego przyrodzenie przy moim. On się jednak odsunął. Czyżby byłem zbyt nachalny?
-Kookie...-zatrzymał się i westchnął.-Najchętniej bym Cię tu wziął, tutaj i teraz, ale wiesz, że nie możemy, do tego nawet nie wiem, jak taki seks wygląda. Chodź, idziemy.- Ruszył dalej. Zarumieniłem się na jego słowa i poszedłem za nim.
-No dobrze- przytaknąłem, chyba bardziej smutniej niż planowałem. On się zatrzymał i odwrócił się do mnie.
- Hej, czemu jesteś smutny? Nie mów, że jesteś aż tak napalony - zażartował
-Nie, tylko...- Nie mogę mu powiedzieć, co do niego czuje. Dla niego to jest tylko zabawa albo odstresowanie się od swojej laski, nie chce zepsuć naszej przyjaźni- To nic. -Dokończyłem.
-Na pewno? Dla mnie to nie wygląda jak nic- chwycił mój podbródek i sprawił, bym na niego spojrzał. Unikałem jego wzroku.
-Na pewno- potwierdziłem cicho. Wiem, że mi nie uwierzył, ale chyba sobie odpuścił.
-Dobra chodźmy - Powiedział, dał mi buziaka i ruszyliśmy dalej. Gdy weszliśmy zapach seksu unosił się w pokoju, na ziemi leżała zużyta prezerwatywa, a na łóżku jakiś goły facet. Przytulał on leżącą pod kocem poszukiwaną dziewczynę, która pewnie też nie miała ciuchów.
-Ej lenie wstawać!-krzyknął Jimin lekko poruszając jej ramieniem. Ona podniosła się do siadu, przez co jej koc się zsunął, ukazując jej nagie piersi. Ja i Jimin od razu zakryliśmy oczy. Mimo, że jesteśmy facetami i lubimy cycki, ale szanujemy czyjąś prywatność, a szczególnie kobiet. Ona od razu się zakryła.
-Oo.. Dziękuję chłopaki. - Powiedziała słodko. Kto by się spodziewał, że taka niewinna dziewczynka już kogoś zaliczyła w pierwszą noc w programie.
-To nie problem, może i lubimy gole laski, ale nie oglądamy ich przy pierwszej lepszej okazji, szczególnie, że jesteś nasza rodzina i nie chcemy naruszać twojej prywatności - Jimin wyrwał mi to z ust. Ona się na nas uśmiechnęła.
-A teraz wstawaj i weź swojego kolegę na śniadanie - powiedziałem z uśmiechem. Wyszliśmy z pokoju i ruszyliśmy na dół. W przedpokoju znowu mieliśmy przerwę na buzi, Chodź tym razem było bardziej spokojnie i delikatnie.
Przyszliśmy na dół. Dołączyła do nas już Halla, jej kolega nas opuścił i powiedział, że zje już u siebie. Wydawał się całkiem miły. Po śniadaniu zaczęliśmy oglądać TV, gdy usłyszeliśmy pukanie do drzwi. Zelo wstał i je otworzył. Wrócił po chwili, a obok niego stała starsza kobieta, ubrana była w schludny, damski garnitur, miała krótkie, brązowe włosy i lekki makijaż. Wszyscy od razu wstali i się skłonili.
- Witam was wszystkich serdecznie. Miło was znów widzieć oraz ciesze się, że są też nowe twarze.
-A ja nie- burknęła Chaelin, ale kobieta ją zignorowała
Jestem Jin Kyung oraz jestem waszym pracodawca. Będziecie mieli rozmaite zadania, dzisiaj poproszę o 16 Jungkooka, Hanle. Chce zobaczyć jak sobie poradzicie oraz Jimina, który jest bardzo dobry w tej robocie. - Wymawiając imię Parka, uśmiechnęła się do niego zalotnie. - Wyślę wam dzisiaj SMS'em adres. A teraz żegnam, do widzenia.
-Do widzenia - powiedzieliśmy chórem. Gdy wyszła wszyscy opadli znowu na kanapę.
-Tyś się z nią przespał, że tak Cię lubi? - zażartował Taeyang
- Nie, to mój urok osobisty, nikt się nie oprze - odpowiedział z uśmiechem, przez co jego oczy zniknęły. "Dosłownie nikt." Pomyślałem.
Po zjedzonym śniadaniu, reżyser stwierdził, że dziewczyny pójdą do salonu piękności, a chłopcy na siłownię. Chciałem poćwiczyć, więc byłem więcej niż szczęśliwy, szczególnie, że nie musieliśmy za to płacić. Poszliśmy się przebrać, oczywiście Jimin od razu ściągnął koszulkę, jak tylko wszedł do pokoju. Starałem się nie patrzeć, ale ludzie! Ma genialne ciało. Do pokoju weszła ekipa filmowa
-Okay chłopcy, przebierajcie się, chcemy trochę was ponagrywać, najlepiej jak of razu ściągnięcie i spodnie i bluzki, dobrze?
-Dobrze- zgodziliśmy się, chociaż nie byłem do końca szczęśliwy. Wyjdę na strasznie słabego przy Jiminie. Ściągnąłem bluzkę i spojrzałem na ChimChima, który był już tylko w bokserkach. Przełknąłem ślinę na ten widok. Błagałem wszystkich bogów, by się nie podniecić. Odwróciłem wzrok i ściągnąłem spodnie.
- Uśmiechnij się. Masz genialne ciało
-Ale przy Tobie wyglądam jak chojrak
-Wcale, że nie. -Poczochrał mnie po włosach, gdy nasza słodką chwile przerwał nam reżyser
-Okay, gotowi, to akcji- podeszliśmy do szafy i przeglądaliśmy szafę w poszukiwaniu ubrań. Rozmawialiśmy o tym, jakie mięśnie chcemy poćwiczyć. Wyłożyliśmy kilka zestawów ubrań na łóżko, myśląc które wziąć. Ja zdecydowałem się na krótkie, czarne spodenki i biały, zwykły t-shirt. Jimin wybrał również czarne spodenki i czarna bluzkę z białym dość oryginalny obrazkiem i napisem "Blood and sperm all over the place". Do tego założył czarny fullcap. Fanki będa miały dużo czasu, by się ślinić na nasz widok.
Gdy już założyliśmy spodenki do pokoju wpakowała się ta kurwa (czyt. CL). Olała mnie i rzuciła się na Jimina. Zaczęła go całować i obmacywać. Myślałem, że zaraz coś we mnie wybuchnie.
-Chaelin co Ty tu robisz? - zapytał reżyser
-Przyszłam się pożegnać - odpowiedziała, gdy skończyła pożerać mu twarz.
-Psujesz na scenariusz, przecież znasz skrypt
-Dobrze już przepraszam i Jungkook, Jimin ma ciało mężczyzny, a Ty wyglądasz jak panienka - opuściła pokój. Oczywiście musiała mnie zjechać.
- Nie przejmuj się nią, zawsze zachowywała się normalnie, teraz jej jakoś odbija - powiedział do mnie reżyser
-W porządku, to nic, po prostu mnie nie lubi.
-Chyba jest głupia, jak można nie lubić takiego fajnego chłopaka jak Ty? -uśmiechnąłem się na słowa Jimina.
- Dobra, lecimy dalej. Tutaj po prostu się włoży drugich chłopaków. - Do końca się ubraliśmy. Założyłem do tego jordany, a Jimin Timberlandy. Filmowcy nas opuścili i zostaliśmy sami na 15 minut, aż drudzy zostaną nagrania. Spakowałem swoją torbę. Dałem tam ręcznik, wodę, energetyki i ciuchy na przebranie. Na niej położyłem jeszcze słuchawki i telefon.
Jimin również się przygotował i weszliśmy sobie na chwilę na balkon. Zauważyłem kubki, których rano nie wzięliśmy, podszedłem do barierki i oglądałem widok na miasto. Ktoś nagle objął mnie od tyłu i położył głowę na moim ramieniu.
-Podoba Ci się? -zapytał. Wiedziałem, że nie chodzi mu o widok
-Tak, bardzo - odchyliłem głowę, kładąc ja na jego ramieniu. On pogłaskał mój brzuch, czułem się tak dobrze.
-Zachowujemy się jak para- zażartowałem.
-Ale to ja noszę spodnie w tym związku. - Śmiał się.
-Ej! Czemu?!-Nie zgadzałem się
-Bo jeden ruch i jesteś mi tak podległy
-Nie uda Ci się
-Serio?
-Tak, se..- Nie dokończyłem, bo jego dłonie zjechała do mojego krocza.
-Ji..Jimin - Jęknąłem cicho.
-Widzisz - Uśmiechnął się i wrócił rękami do brzucha.
-Możesz ręce dać sportem tam.-Zarumieniłem się strasznie, nie wierzę, że to powiedziałem.
-Tam czyli gdzie? - Dręczył mnie.
-Wiesz dobrze
-Nie, nie wiem
-Jimin, nie rżnij głupa
-Ej to hyung dla Ciebie
-Ta jasne - Powiedziałem ironicznie.
-Osz Ty mały- zaśmiał się i zaczął mnie gilgotać jedna ręką, druga wciąż Trzymając mnie w pasie, po pewnym czasie udało mi się wyrwać, uciekłem do pokoju, jednak on mnie złapał i rzucił na łóżku, przypiął mnie swoimi nogami, siadając okrakiem i mocno mnie gilgotał. -Ahhh hyung. Przestań!!!
-Przeproś
-Przepraszam - szybko odpowiedziałem, skończył, ale nadal na mnie siedział, wpatrując się intensywni. Zaczynał się powoli pochylać, a ja lekko się podniosłem. Nasze usta były milimetry od siebie, gdy drzwi się otworzyły. Oboje się od siebie odsunęliśmy i Jimin szybko zeskoczył ze mnie.
- Niech zgadnę, zapasy?- zapytał z rozbawieniem Zelo. Szybko się pozbierałem z łóżka i równocześnie przytaknęliśmy. On tylko się zaśmiał
-A więc przybyłem tu, by się spytać, czy macie może pożyczyć jakieś picie, bo zapomniałem kupić sobie energetyka, a załoga jeszcze nie zaopatrzyła lodówki.
- Pewnie, mam 4 to mogę Ci oddać dwa - Powiedziałem i ruszyłem do torby, wyciągnąłem je i podałem
-Dzięki, to widzimy się za chwilę na dole.-Wyszedł, zostawiając nas dwóch samych.
-Chodź na balkon - mruknąłem.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Witam, przepraszam za opóźnienie, ale niestety rozdział mi się usunął i musiałam pisać jeszcze raz