Hej! Hej! Hej! Przepraszam was, ze nadal nie dodałam kolejnego rozdziału, ale po prostu mam blokadę i nie wiem co tam dalej pisać. W międzyczasie dodaje one shota, którego zmodyfikowała z wypracowania dla mojej koleżanki do szkoły. Tym razem jest to krótka opowieść Luhana z domieszką HunHana oraz minimalną ilością innych paringów. Przepraszam za wszelkie błędy, ale pisałam to na szybko. Nigdy też nie zagłębiałam się w Exo i nie wiem, jak wam się to spodoba, w każdym razie miłego czytania ^_^
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Hej. Pewnie wielu z was mnie zna. Nazywam się Lu Han i mam 25 lat. Kocham śpiew i taniec. Urodziłem się i mieszkałem w Chinach, tam skończyłem gimnazjum oraz szkołę językową, po czym wyruszyłem do Korei, do Seulu w poszukiwaniu wielkiej kariery, pracowałem ciężko, czasami nie spałem nawet, tylko by ćwiczyć, niestety mój pierwszy casting był nieudany, nie dostałem się. Ale osądziłem, że się nie poddam. Z każdym dniem pracowałem coraz ciężej, aż się udało. Wraz z 5 innymi chłopakami dostałem się do chińskiej podgrupy EXO-M, która razem z EXO-K tworzyła EXO. Razem z Suho, Baekhyunem, Chanyeol, D.O., Kaiem, Sehunem, Xiuminem, Layem, Chenem, Krisem i Tao tworzyliśmy coś niezwykłego. Wraz z powstaniem pierwszej piosenki, która oczywiście wyszła w dwóch wersjach koreańskiej i chińskiej, z dnia na dzień bylismy coraz sławniejsi, coraz więcej się o nas mówiło. Po kilku miesiącach już rozpoznawali nas wszędzie. Tworzyliśmy kolejne hity. Bardzo się zaprzyjaźniłem ze wszystkimi, tworzyliśmy nawet więcej, byliśmy jak rodzina, ale najwięcej łączyło mnie z Sehunem, chociaż był w innej podgrupie. Był bardzo utalentowany i mogłem się od niego wiele nauczyć. Chociaż byłem starszy, czułem się jednak, jakby to on był hyungiem. Zawsze mogłem na nim polegać, był moją podporą. Niestety wkrótce zaczęliśmy swojej trasy koncertowe, EXO-K po Korei, a EXO-M po Chinach. Nasza wytwórnia zaczęła się powoli oddalać od tej koreańskiej. Robiła nam wyrzuty, problemy, mówiła, że się nie staramy, popełniamy błędy, przez co zaczęła obcinać nam dochody i kazała trenować więcej.
Po kilku miesiącach na szczęście zaczęliśmy kręcić EXO Showtime. Wróciliśmy do Korei i sprawa się uspokoiła.
-Hej chłopaki!- Krzyknęliśmy wchodząc do akademika drugiej podgrupy. Od razu wszyscy się zbiegli
-Witajcie!-rzucili się na nas mocno nas tuląc.
-Co u was? Jak tam koncerty? Zaczęli nas wypytywać. Tylko Chen i Baekhyun nic nie mówili, mieli ze sobą intymny kontakt wzrokowy. Wszyscy wiedzieli, ze są para i zanim się obejrzałem już zniknęli razem.
-Spokojnie, może dacie im się najpierw rozpakować-Z zamyśleń wyrwał mnie jeden z moich ulubionych głosów. Zobaczyłem, jak Sehun opiera się o framugę drzwi.
-Hej Hyung!-Zwrócił się do mnie
-Sehuni! - krzyknąłem i wskoczyłem na niego, tuląc go jak wielkiego misia.
-Dobra chłopaki, koniec tych romansów- Zażartował Lay. Zarumieniony zszedłem z niego. To nie tak, że byliśmy razem czy coś, po prostu byliśmy blisko. -Musimy potem pogadać- powiedziałem go niego, na co on tylko skinął głową. Poszliśmy do naszych pokoi, gdy jeszcze tu mieszkaliśmy. Ja dzieliłem mój z Tao.
-Ahh... Brakowało mi tego miejsca, tu jest o wiele lepiej- Powiedział Tao, rzucając się na łóżko
-No, mi też, a jak twoja ręka-Zapytałem, patrząc na jego owinięty w bandaż nadgarstek. Gdy zbuntował się pewnego dnia na treningu, nasz choreografach mu go wykręcił. Oczywiście nie mogliśmy go zaskarżyć. Mieli zbyt dobrych adwokatów, by nam się udało wygrać sprawę, a i tak nikt by nam nie uwierzy, więc rzekomo był tylko przypadkowy upadek.
-Jest dobrze, jeszcze tylko trochę boli.
-Współczuję- powiedziałem ze smutkiem
-Oj nie smuć się, będzie dobrze-Uśmiechnął się i wstał- Teraz chodź, inni pewnie na nas czekają- odwzajemniłem uśmiech i poszedłem za nim. Tak jak mówił, wszyscy już byli w salonie. Siedzieliśmy długo, rozmawiając śmiejąc się i po prostu miło spędzając ze sobą czas. Opowiadaliśmy o swoich koncertach, trasach, o fanach, a także o programie, który od jutro ma się zacząć.
Gdy wszyscy już byli zmęczeni, poszli do swoich pokoi spać. Ja i Sehun jednak zostaliśmy. Wyszliśmy na ganek. Poczułem chłodny wiatr. Usiadłem an murku i westchnąłem, gdy Sehun usiadł obok mnie.
-Więc o czym chcesz mówić?
-O wszystkim... Mam już tego dość, nasza wytwórnia to zło, nie dość, że nam już prawie nie płacą, a muszę jakoś wspomagać rodzinę, to jeszcze każą nam pracować jak jakieś roboty. -Wybuchłem płaczę, po raz pierwszy przed kimś tak się stało. Sehun przytulił i mnie pocieszał. Pocałował moje włosy, a ja automatycznie podniosłem głowę. Długo patrzyliśmy sobie w oczy, gdy wreszcie się pochyliłem i ująłem jego usta, pocałunek był, miły powolny i słodki, czułem się tak dobrze. Resztę czasu spędziliśmy na tuleniu i rozmowie. Sehun powiedział, że mam pomyśleć o plusach bycia w tym zespole. O fanach, o sławie, o przyjaciołach. Dał mi wtedy dużo siły by walczyć dalej. Tej nocy miałem mój pierwszy raz. Zostaliśmy parą, ale nie chcieliśmy się z tym ujawniać.
Kilka tygodni później program się skończył, a my musieliśmy wrócić do Chin. Z ciężkim sercem pożegnaliśmy się i wyjechaliśmy. Każdy wolny moment starałem się pożytkować na kontakcie z Sehunem, ale to było trudne. Zaczęły znów się męczarnie. Tao skręcił kostkę na treningu i nigdy nie miał czasu, by ona wyzdrowiała, bo już po tygodniu był zmuszony do treningu. Tańczyliśmy po 18 godzin, z przerwami na posiłki, potem prysznic i spać i od rana znowu, spaliśmy po 3, 4 godziny. Jak nie trening to koncert, jak nie koncert to nagrania, byliśmy wymęczeni. Wytwórnia obcinała nam też zarobki. W końcu nasz lider, Kris nie wytrzymał i odszedł. Ciężko to przeboleliśmy, ale nastawienie wytwórni nadal się nie zmieniło i harowaliśmy nadal jak woły. Z czasem zdarzały się coraz większe kontuzje, fani również zauważyli, ze coś nie gra, ale nasza firma nie odpuszczała. Dostaliśmy propozycje zagrania w dramie. Od razu się zgodziliśmy, bo wracaliśmy do Korei, gdzie mogliśmy chodź trochę odpocząć. Jednak on nie trwał zbyt długo i zanim się zorientowałem znów wróciliśmy do tej katorgi. Nie chciałem już tutaj być, pracować. Postanowiłem odejść. Była to dla mnie trudna, a nawet bardzo trudna decyzja. Dwa dni przed ogłoszeniem tego, zadzwoniłem do Sehuna i poprosiłem go o przyjazd do Chin, bo mam pilną sprawę. Oczywiście jego wytwórnia od razu się zgodziła. Po ciężkim treningu wróciliśmy do akademika około 2 w nocy, wtedy przed drzwiami zobaczyłem Sehuna, mimo braku sił od razu do niego podbiegłem i go pocałowałem. W tym momencie nie obchodziły mnie opinie innych bardzo chciałem to zrobić. Chłopaki zrozumieli mnie i dali nam chwile prywatności. Oni sami weszli do środka.
-Sehun.. Ja podjąłem decyzje.. Odchodzę- powiedziałem od razu. Zapanowała chwila ciszy. On nic nie powiedział. Tylko wstał i odszedł. Zacząłem płakać, płakałem długo. Aż wreszcie przyszedł Tao. Wziął mnie na górę i położył do łóżka. Płakałem, wylewając tone łez, tuląc się z niego, on tylko głaskał mnie po głowie i pocieszał aż zasnąłem.
Rano wstałem i się ogarnąłem, nie mogę przez to zmienić swojej decyzji. Przy śniadaniu powiedziałem innym o moim wyborze. Nie byli zbyt szczęśliwi, ale życzyli mi udanej kariery. Następnie zamiast na trening, ruszyłem do wytwórni. Złożyłem swój wniosek o rozwiązanie umowy i odszedłem. Moje rozpatrzenie zostało pozytywnie odebrane. Wróciłem do Korei i zacząłem szukać sponsora, dzięki któremu mógłbym się wybić. Wielu fanów się ode mnie odwróciło, zaczęło mnie wyzywać i obrażać, ale nie przejmowałem się nimi. Miałem też prawdziwych fanów, którzy zawsze mnie będą kochać i są ze mną. Utrzymuję nadal kontakt z chłopakami, z czego się bardzo cieszę. Chociaż Sehun już się do mnie nie odzywa. Dalej mi nie może wybaczyć, ze odszedłem. Kochałem go i nadal tak jest, jednak mimo to nie chcę zmieniać swoich postanowień. To co mnie z nim łączyło, zawsze będę pamiętał. Oddałem mu wszystko, moje ciało, moje dziewictwo, moje serce. Niczego nie żałuje i mam nadzieje, że może kiedyś tą wieź miedzy sobą odbudujemy.
Jednak teraz musiałem się skupić na karierze. Znalazłem sponsora i właśnie dzisiaj, znów tu jestem, w miejscu które tak kocham, przed publiką, która mnie nie zostawiła, debiutując znowu, tym razem jako solista,tutaj na scenie, robiąc to co kocham.
Zacząłem solowe występy, pisałem własne utwory i występowałem. Wziąłem też udział w filmie, próbując aktorstwa. Udało mi się zdobyć dwie nagrody muzyczne oraz dostałem szanse stworzyć utwór na Zimowe Igrzyska Olimpijskie, który odbędą się w Pekinie w 2022 roku, wiem, że jeszcze daleko do nich, ale ja już się cieszę. Jestem szczęśliwy, ze moje życie tak się potoczyło i mimo wszystko, cieszę się, że byłem członkiem Exo. Nigdy nie zapomnę dobrych chwil, a także wszystkiego czego się nauczyłem. Dzięki temu doświadczeniu stałem się silniejszy i bardziej pewny siebie. Zawsze będę dobrze wspominał Exo i nigdy o nim nie zapomnę.