sobota, 18 lipca 2015

Ślady

Hej wszystkim przepraszam za tak długą nieobecność, ale miałam wiele na głowie, praca, obóz, wyjazdy. Niestety kolejny rozdział nie jest jeszcze gotowy, ale na pocieszenie dodaje mojego starego OneShota, którego napisałam dawno temu, mam nadzieję, że Wam się spodoba ;) Przepraszam za wszelkie błędy i powtórzenia. Inspirowane tym zdjęciem :D



To był już wieczór. Jungkook leżał na swoim łóżku i słuchał muzyki. Oczy miał zamknięte.
-Kookie- Ktoś szepnął w prost do ucha maknae i delikatnie pogłaskał go po włosach. Chłopak gwałtownie odskoczył z zaskoczenia i spadł z łóżka, tym samym powodując lekkie rozbawienie u Jimina, który wszedł do pokoju, niezauważony przez młodszego.
-Hyung! Mówiłem Ci, byś tak nie robił!- Powiedział ostro chłopak, podnosząc się z podłogi i masując obolały bok. Jimin tylko uśmiechnął się, po czym podszedł do młodszego.
-Przepraszam.- Szepnął ponownie do jego ucha. Ten wzdrygnął się, czując, jak oddech chłopca pieści jego ucho. Jimin delikatnie pocałował płatek ucha i położył dłonie na jego szyi. Młodszy niepewnie objął jego talię.
Jungkook poczuł fale gorąca przepływającą przez jego ciało. Modlił się, by starszy nie zauważył napływających rumieńców na jego policzkach. Jimin zaczął lizać jego płatek i przenosić się w dół szyi pozostawiając mokre ślady. Zaczął ssać i gryźć skórę.
-Hyu-Hyuung- Jęknął młodszy. Starszy odłączył się od szyi i spojrzał pytająco na maknae.
-Nie rób tak, bo zostaną ślady- Jimin parsknął po czym zaprzeczył.
-Nie zostaną, a jeśli nawet, to się zakryję.- Po czym pocałował nos, policzki i czoło chłopca przed nim. Ich usta były zaledwie kilka centymetrów od siebie, gdy wpatrywali się sobie w oczy. Ta chwila ciągnęła się na maknae godzinami, jak starszy prowokował go znowu składając pocałunki na każdym miejscu na twarzy, tylko nie na ustach.
-Połóż wreszcie te pierdolone usta na moich!!- Wrzasnął z frustracją. Jimin uśmiechnął się i najwolniej, jak się dało przesuwał twarz. Chłopak chciał być silny. On nigdy nie pokazywał tego, co czuje do Jimina, chociaż ostatnio coraz gorzej mu to wychodziło. W końcu nie wytrzymał i przycisnął wargi do jego hyunga.
Zaczęli nieśmiało, ledwo poruszając ustami. Po kilku chwilach Jimin poczuł się pewniej i przygryzł wargę Jungkooka, ten rozszerzył usta. Starszy wepchnął język do ust młodszego. Ten zrobił podobnie. Zaczęły się plątać w namiętnym francuski pocałunku. Po kilku minutach Jimin odłączył się, by obaj złapali powietrze, a on znów wrócił do szyi maknae, tym razem  o wiele bardziej łapczywie. Jungkook czół jak napięcie w jego spodniach wzrasta. Jimin powrócił do ust Jungkooka i przyciągnął go bliżej. Ich krocza zaczęły się o siebie ocierać. Jego erekcja również gwałtownie wzrastała. Starszy popchnął Jungkooka na łóżko i wczołgał się na niego. Zaczął poruszać  biodrami, jak drugi również.
-Hyuuuungg.. Aaaahh.. Śla-ślady- Narzekał młodszy pomiędzy jękami, gdy poczuł, że Jimin robi mu dość mocną malinkę.
-Skończ marudzić- mruknął Jimin, po czym ściągnął koszulkę młodszego. Maknae chwycił nieśmiało koszulę starszego, ale nie mógł jej zdjąć, więc Jimin mu pomógł. Po chwili starszy pociągnął w dół luźne spodenki i bokserki maknae. Ten zarumienił się ze wstydu i próbował się zakryć dłońmi, gdy starszy pożerał go wzrokiem. Jimin rozszerzył nogi młodszego i usadowił się między nimi. On po chwili chwycił jedną ręką członka Jungkooka. Drugą chwycił szyję, do której znów się przyssał. Po chwili zaczął zjeżdżać ustami do klaty młodszego i drażnił sutek młodszego. W tym samym czasie masować penis chłopca.  Maknae jęczał coraz głośniej, gdy uświadomił sobie, że nie są sami w dormie. Przygryzł wargę, mocno zagryzając zęby, aż krew mu zaczęła się lać. Jimin to zauważył, gdy odczepił się od klatki młodszego. Spojrzał na niego z zapytaniem.
-Hyungowie.- Powiedział cicho Jungkook, na co drugi się roześmiał.
-Co Cię tak śmieszy?
-Nic, jesteś uroczy. Nie ma ich
-Co? Jak
-Tak właściwie przyszedłem do pokoju, by Ci własnie powiedzieć, że poszli do sklepu.- Oczy maknae otworzyły się szerzej, ale odetchnął z ulgą.
-To dobrze- Powiedział i pocałował Jimina. Starszy uśmiechnął się podczas pocałunku, jak również zlizał krew z warg młodszego. W trakcie jego trwania zaczął delikatnie wkładać pierwszy palec do tyłka Jungkooka. Chłopak jęknął podczas pocałunku. Odczepił się.
-Ałł, to boli.
-Spokojnie, rozluźnij się-Powiedział Jimin i włożył kolejne dwa. zaczął je rozszerzać i ruszać na różne strony. Gdy czuł, że Jungkook jest wystarczająco rozciągnięty, wyciągnął je. Ustawił swoją pulsującą długość i zaczął delikatnie dotykać otworu Jungkook.
-Hyung, zrób to wreszcie, bo Cię zabiję!!- Wrzasnął, gdy już nie mógł wytrzymać tego napięcia. Jiminowi też było ciężko, więc zaczął powoli wchodzić w młodszego. Ten wbił paznokcie w prześcieradło. Jego oczy i usta były mocno zaciśnięte. Gdy wszedł całkowicie pogłaskał pieszczotliwie twarz Jungkooka
-Kochanie, jak się czujesz?- Zapytał. Maknae powoli się rozluźniał.
-Do-dobrze.. Możesz się poruszać.- Powiedział ze wciąż zamkniętymi oczami i owinął nogi w okół talii starszego. Jimin powoli wyszedł trochę, a potem znowu wszedł. Z każdym ruchem przyśpieszał. Jungkook wydawał coraz głośniejsze dźwięki, Jimin również. Nagle Jungkook Szeroko otworzył oczy i krzyknął:
-Takk!! Tam!!.. Aahhh..- Jimin z całej siły uderzał w to miejsce ponownie. Gdy byli już obaj u kresu, starszy złapał członka maknae i zaczął go mocno uciskać.
-Ji.. Jimin, ja będę!!- Wrzasnął młodszy i wyrzucił całe swoje nasienie na ich brzuchy i rękę starszego. Gdy Jungkook w swoim orgaźmie napiął mięśnie na członku Jimina, on również doszedł, wypełniając chłopaka białą mazią. Wyciągnął delikatnie swojego penisa i opadł na pierś młodszego.
-Hyung?
-Hmm??
-Jaa.. Ja ko.. kocham Cię -powiedział i się zaczerwienił, nie umiał wyrażać swoich uczuć. Jimin na te słowa gwałtownie się podniósł i spojrzał z uśmiechem na chłopca pod nim. Zaśmiał się delikatnie na jego urocze zakłopotanie, po czym powiedział:
-Ja też Cie kocham.- I złożył delikatny pocałunek na ustach chłopaka pod nim. Ten chciał więcej i pociągnął Jimina z powrotem, by połączyć ich usta. w tym momencie drzwi się otworzyli
-Hej chłopaki, chodźcie nam pomóc nosić...!- Wrzasnął V, po czym stanął w szoku, a jego oczy powiększyły się dwukrotnie- Zakupy- Dodał dopiero po chwili cicho. Jimin szybko zarzucił na nich kołdrę i obrócił się tak, ze teraz leżał obok Jungkooka.
-V, spokojnie, tylko spokojnie, opanuj się.
-Aaaaa!!! Wy!! Aaa! Nie!!! Namjoon!! -wrzasnął i wybiegł z pokoju, w salonie natknął się na lidera
-Co tak długo was nie ma? I gdzie oni są?- zapytał zdziwiony raper.
-B...bo o-oni tam.. ten.. i ja..- Starał się coś wykrztusić, ale nie potrafił i cały się trząsł. Rap Monster posadził go na kanapie i przyniósł szklankę wody z kuchni. Podał ją delikatnie Tae, który już się nie trząsł, ale jego oczy dalej były zszokowane i nie mógł nic wymówić.
W tym samym czasie Jimin i Jungkook szybko wstali, chodź młodszemu to nie przyszło łatwo, wytarli z siebie białą substancję i włożyli przypadkowe ubrania. Jungkook miał na sobie luźne, szare dresy oraz czarną bluzkę z krótkim rękawkiem. Jimin zaś włożył czarne spodenki i szarą bluzę. Jak zwykle kolorystycznie.
-Chłopaki, ile można czekać?1 Już wszystko wnieśliśmy! - Powiedział wkurzony Suga i opadł na kanapę obok V. Teraz dopiero zauważył, że było coś nie tak.
-Co jest?- zapytał w stronę Namjoona.
-Tez chciałbym to wiedzieć. -odrzekł. Po chwili do pokoju weszli pozostali członkowie zespołu. Na końcu wszedł Jimin i Jungkook na których od razu zwrócono uwagę. Jin od razu rzucił się do najmłodszego.
-O mój Boże Kookie, czy ty masz malinki?!??! I co to za potargane włosy?!?! Aa!! I są ślady zębów?!?!- Jin krzyczał, a Jungkook stał się czerwony jak burak, teraz wszystkich uwaga była skupiona na nim.
-Co się stało?!?! Gdzie byłeś?!?! Z kim się spotkałeś!?!- Pytał dalej po czym zwrócił się do Jimina:
-Do kogo go puściłeś, naszego bezbronnego maknae?- Zadał pytanie z wyrzutem.
-Bezbronnego?- zapytał z ironią, po czym kontynuował. -Chyba śnisz i nigdzie go nie puszczałem.- Stwierdził, po czym V udało się opanować emocje i przetworzyć informacje:
-Oni się bzykali!- Krzyknął i wszyscy najpierw popatrzyli na niego, potem na dwóch pozostałych z maknae line, a potem znowu na Tae i znowu chłopaków stojących tam bez ruchu.
-ŻE CO!?!??!- Wrzasnęli razem ze wściekłością, kiedy zrozumieli, co własnie Taehyung powiedział. Nagle Jungkook rzekł:
-Przepraszam hyung, że nas widziałeś
-Widziałeś jak oni to robili?!?! -Krzyczał J-Hope.
-Tylko jak się całowali.- odpowiedział, a następnie lider wstał i rzucił się na Jimina
-Jak śmiałeś tknąć maknae!! Jak śmiałeś go tak zniszczyć,! Jak śmiałeś to zrobić!!!- Wrzasnął i chciał go uderzyć, ale Jungkook stanął mu na drodze.
-Nie hyung!! Ja sam chciałem!! Ja.. Sam go o to prosiłem- Powiedział. Lider uspokoił się i wrócił do swojego miejsca na kanapie. Najmłodszy przytulił się do Jimina.
-Oj, przeżywacie, to tylko jeden mały seks i było przyjemnie.. - Stwierdził z uśmiechem starszy i pocałował Jungkooka, ten uśmiechnął się i dodał:
-Nie przeżywajcie, to było cudowne, szczególnie gdy..
-Nie chcę znać szczegółów! - przerwał Suga, po czym Rap Monster mówił:
-A wiec niech wam będzie, ale jeśli Jimin skrzywdzisz Jungkook to osobiście wyrwę Ci jaja i zrobię z nich śniadanie.- Warknął. Jimin głośno przełknął ślinę, ale powiedział po chwili.
-Spokojnie nie Skrzywdzę mojego skarbeńka.- Pocałował go delikatnie w usta.
-Blee!!! -wszyscy krzyknęli. Oni się zaśmiali i maknae rzekł z uśmiechem:
-Jesteście okropni!- Inni również się śmiali.
-Ale nie za dużo uczuć przy nas i nie wolno wam tego robić, gdy jesteśmy w dormię i przeprosić V!!
-Przepraszamy
-A i teraz jedziemy na lotnisko, przebrać i umyć się, a i Jungkook, zakryj tą szyję! Macie 20 minut!- Rozkazał

Cudownie, jedyne co znalazłem to szalik, dziękuję Ci kochany Park Jimin, 25 stopni Celsjusza, a ja paraduje w szaliku, a Ty się ze mnie śmiejesz! Oj.. Pożałujesz!! Szatański plan pojawił się w jego głowie.